Saksonia - ukryta kraina

Saksonia to niewielki, malowniczy region winiarski we wschodnich Niemczech, ulokowany wzdłuż rzeki Elby w okolicach Drezna, Miśni i Radebeul. Łączna powierzchnia winnic liczy niespełna 500 hektarów. Z takiego areału uzyskać można ilość win, która z trudem zaspokaja pragnienie lokalnej społeczności. Producentów jest wielu - bardzo małych, a właściwie przydomowych, którzy dostarczają swoje zbiory do dużych, miejscowych kooperatyw (np. Winzer Meissen). Mamy tu również dwóch lokalnych potentatów - Schloss Wackerbarth (110 ha) i Schloss Proschwitz (80 ha), którzy sami produkują niemal połowę saksońskich win. Pomiędzy tymi skrajnościami są też mali, jakościowi producenci, tacy jak Weingut Klaus Zimmerling, którzy są zrzeszeni w VDP.

Schloss Wackerbarth

W Saksonii wytwarza się głównie wina białe (81,9%), a najpopularniejszym szczepem jest (wciąż) Muller-Thurgau. Można się zdziwić widząc te statystyki, ponieważ podczas wizyt w winnicach nikt się tymi winami nie chwali.  Miejscowi winiarze wolą teraz pokazać coś oryginalnego, nigdzie indziej niedostępnego, a mianowicie Goldrieslinga. Szczep wynaleziony w Alzacji poprzez skrzyżowanie Rieslinga i Courtiller Musqué kwitnie później i dojrzewa wcześniej niż Riesling, stąd przyjął się świetnie na 51ºN w okolicach Drezna. Mimo, że Goldriesling nie daje win wybitnych, jest miejscową ciekawostką i lokalni producenci chętnie go promują (a ilość nasadzeń wzrasta). Z trzech degustowanych Goldrieslingów najlepiej wypadł ten z Proschwitz. Był kruchy, żywy i łączył sobą rześkość Rieslinga, z aromatycznością Muscata. Szczególnie polecany do śniadania, dobrze schłodzony w upalny, letni dzień ;)

W Schloss Proschwitz najbardziej smakował mi Elbling. Obecność Elblinga mogłaby być nieco zaskakująca, ponieważ szczep jest endemiczny dla Mozeli. Okazuje się jednak, że Elbling był pierwszą i najbardziej popularną odmianą w Saksonii - tylko, że... niemal wyginął. To w Schloss Proschwitz zajęto się jego rekultywacją. Schloss Proschwitz Elbling 2017 pachnie cytryną, pomelo i soczystym jabłkiem, a usta zachwycają czystością i orzeźwiają sowitą kwasowością cytrynowego soku.

Wśród win słodkich, na uwagę zasługuje Traminer Riesling Auslese 2017, łączący aromatyczność Traminera z przyjemną i relaksującą kwasowością Rieslinga. Balans na mistrzowskim poziomie. Sporo liczi, róży i miodu, przy chrupkiej brzoskwini i soczystym, świeżym ananasie.

Drugim producentem w strukturach VDP jest Klaus Zimmerling (pierwszym jest Schloss Proschwitz), który przywitał nas osobiście w języku polskim. Polskiego nauczyła go żona - rzeźbiarka, Małgorzata Chodakowska. Klaus prowadzi 4,5-hektarową winnicę w Pillnitz, na południe od Drezna. Wrażenie robi jego piwnica wkomponowana w stok, kameralna salka degustacyjna, fantastycznie usytuowane Grosse Lage "Pillnitzer Königlicher Weinberg", ale przede wszystkim wyśmienite wina. Można powiedzieć, że tu znaleźć można najlepsze saksońskie Rieslingi - zarówno wytrawne, jak i słodkie (Auslese). Zimmerling Riesling GG 2015 miał wszystko to, czego oczekujemy od wybitnych Rieslingów: strukturalny pazur, świdrującą kwasowość, balans, mineralność i esencjonalność. Na uwagę zasługują nietypowe 0,5-litrowe butelki oraz oczywiście etykiety wzorowane na twórczości żony Małgorzaty.

piwnica u Klausa Zimmerlinga

salka degustacyjna u Klausa Zimmerlinga

Warto również zajrzeć do największego producenta w Saksonii - Schloss Wackerbarth. Po pierwsze jest tam pięknie, a po drugie Wackerbarth jest najstarszym producentem win musujących w regionie - szlachetne bąbelki, wytwarzane metodą klasyczną, powstają tutaj od 1836 roku! Szczególnie smakował mi Burgunder 2010 zestawiony z Grauer i Weissburgundera. Pełna dojrzałość, kremowość, grzanka z masłem oraz suszone i kandyzowane owoce (gruszka, morela, ananas) pozwalają się zrelaksować i wejść w zadumę.

Winnice odwiedziliśmy w dniach 2-4.08.2018 podczas wyjazdu enoturystycznego do Saksonii organizowanego przez MS-Sommelier przy współpracy z Niemieckim Instytutem Wina i BCT Incective. Saksonia jest jak ukryta kraina - tak blisko nas, a zupełnie nieznana. Warto się wybrać na weekend - 4h jazdy autem z Poznania i 2h jazdy z Wrocławia. Polecam!

MACIEJ SOKOŁOWSKI

 x 

Twój koszyk jest pusty