Polskie wina czerwone coraz lepsze!

Świat się zmienia, klimat się zmienia, sytuacja się zmienia, a utrwalone stereotypy jak były, tak są. Utarło się, że w Polsce nie ma klimatu na jakościowe wina, a jeśli już, to najlepsze rezultaty będą dawać wina z odmian hybrydowych (odpornych na duże mrozy i choroby grzybiczne). To prawda, że w Polsce klimat jest chłodny, a okres wegetacyjny krótki... ale, przez ostatnie 20 lat suma aktywnych temperatur (SAT) zwiększyła się w niektórych miejscach o kilkanaście procent, co pozwoliło na szerszą uprawę czerwonych odmian. Poza hybrydami hoduje się już nie tylko akceptujące chłodne siedliska szczepy jak Pinot Noir czy Dornfelder, ale miejscami nawet ciepłolubnego Cabernet Sauvignon!!! Polskiemu winiarstwu sprzyja zanik mroźnych zim, stąd rozwój nasadzeń vitis vinifera, ale też czas, by producenci na własnych błędach nauczli się jak wytwarzać dobre wino. Po kilku latach prób (a czasami kilkunastu), niektórzy winiarze prezentują wina, które bez wstydu możemy pokazać światu! Co roku obserwuję poprawę ich poziomu. W tym roku podczas organizowanego przez SPOT konkursu win "Polskie Korki 2017", miałem okazję oceniać właśnie wina czerwone. Uważam, że jeszcze nigdy ich poziom nie był tak wysoki. Nadeszły czasy, w których nie ma już problemu zebrać kilkanaście czerwonych, polskich win wysokiej jakości. Takie właśnie zaprezentowałem podczas moich sierpniowych warsztatów (10 z własnej selekcji i 3 dołączone przez uczestników degustacji).

Sauvignon Blanc dookoła świata

Podczas moich warsztatów przerabialiśmy już Rieslingi (Mozelę i Rieslingi z mniej oczywistych miejsc), ocenialiśmy także Chardonnay. Przyszedł czas na wina ze szczepu stanowiącego trzecią siłę na świecie - Sauvignon Blanc. Odmiana pochodząca z Francji, a dokładniej, jak wskazują badania genetyczne i historyczne, z Doliny Loary, znalazła idealne dla siebie siedliska w różnych zakątkach świata. Sauvignon Blanc potrafi dać bardzo dobre wina, gdy trafi na odpowiedni klimat (nie za ciepło, nie za zimno) i rękę zdolnego winiarza.

@corkscrewerreport.com

Podczas warsztatów spróbowaliśmy kilkunastu win, degustując w ciemno (w przypadkowej kolejności). Dzięki ślepemu testowi nikt nie sugerował się, że mineralność powinniśmy wyczuć w Sancerre, a liść porzeczki w SB z Nowej Zelandii. Na koniec uczestnicy warsztatów głosowali na swoje ulubione wina. 
Podczas tych warsztatów celowo nie zaprezentowałem wina z Bordeaux, ponieważ przerabialiśmy białe wina stamtąd podczas osobnego panelu organizowanego kilka tygodni wcześniej.

 x 

Twój koszyk jest pusty