Mineralność w winie

Mineralność w winie to temat dyskusyjny. Jeszcze w latach 80-tych XX wieku, w książce, w a właściwie "biblii" winiarskiej "The taste of wine" Emile Peynaud'a definicja mineralności w ogóle nie funkcjonowała. Dopiero w ostatnich trzydziestu latach ukuto termin dla zbioru aromatów kojarzących się z minerałami. Niektórzy twierdzą, że mineralność w winie nie istnieje, jak więc zatem wytłumaczyć walory aromatyczne rzecznych otoczaków w Chablis, rozgrzanego łupka w mozelskim Rieslingu czy krzemienia w Sancerre?

Jeśli mineralność w winach istnieje, to jak się w nich znalazła? Według średniowiecznych przekazów, burgundzcy mnisi uprawiający winorośl, degustowali glebę, żeby sprawdzić jakie walory będzie miało ich wino. Wierzyli (a mnisi wiarę mieli mocną), że gleba oddaje winom pewne właściwości aromatyczno-smakowe. Dziś wielu degustujących uważa, że skoro w Rieslingach wyczuwają łupek, to koniecznie winorośl rosła na stromych, łupkowych zboczach nad Mozelą... i tutaj również wiarę należy mieć mocną... Naukowcy, a dokładniej geologowie twierdzą, że minerały geologiczne, będące złożonymi związkami krystalicznymi są nierozpuszczalne w wodzie i nie jest możliwe by przeniknęły do roślin. Co prawda, wina zawierają ślady czternastu rozpuszczalnych, mineralnych składników odżywczych, pochodzących z gleby i próchnicy na powierzchni winnicy, ale są to zazwyczaj kationy metali i mają tak niewielkie stężenie, że nie posiadają smaku i nie mogą być wyczuwalne w aromacie.

Bordeaux lewy i prawy brzeg

Bordeaux to region kontrastów. Z jednej strony błyszczy renomą wielkich Chateau, a z drugiej oceanem przeciętnej jakości win we wszystkich kolorach. Rozpiętość stylistyczna i jakościowa jest przeogromna, ale nie ma się co dziwić - na ponad 120 tysiącach hektarów, wewnątrz 60 apelacji, wina produkowane są obecnie przez 7375 chateau, wypuszczających w rynek rocznie około 900 milionów butelek rocznie! Jeśli szukamy jakości, możemy bazować na winach wyodrębnionych w głównych klasyfikacjach. Najbardziej znaną jest ta z 1855, kategoryzująca 61 chateau lewego brzegu Żyrondy w pięciostopniowej skali. Wśród win wytrawnych warte splendoru są też klasyfikacje Saint Emilion (81 chateau w trzystopniowej skali) i Graves (22 win z 16 chateau). Jeśli do sumy chateau z wyżej wymienionych klasyfikacji dodamy nigdzie nie uwzględnione wielkie wina z apelacji Pomerol i ponad 250 chateau z mniej poważanej klasyfikacji Cru Bourgeois, to nie uzyskamy nawet 10% całościowej liczby chateau produkujących wina, nie mówiąc już o proporcjach w wytwarzanej ilości win (wydajność z hektara różni się drastycznie między Grand Cru a podstawowym AOC Bordeaux).

Podczas warsztatów, wraz z moimi gośćmi, miałem okazję otworzyć i spróbować 10 win z Bordeaux. Wina pochodziły z różnych apelacji i z wielu roczników. Dały ciekawy obraz różnic stylistycznych pomiędzy lewym a prawym brzegiem i pozwoliły odpowiedzieć na pytanie o potencjał leżakowania win z tego regionu.

 x 

Twój koszyk jest pusty